Wstawienie podpórki okazało się bardzo trafnym posunięciem. Dzisiaj nowe listki są już duże i roślinie ciężko było by je utrzymać "w pionie". Przyrost widoczny jest również w bocznej gałązce, którą zaznaczyłem na zdjęciu. W tej chwili na cięcie jest jeszcze trochę za wcześnie, ale jak fikus się wzmocni i ustabilizuje główny pień, to trzeba będzie się jej pozbyć.
Intensywny wzrost wymaga wspomagania. Dzisiaj podlałem fikusa wodą z dodatkiem naturalnego nawozu (dżdżownice). Przydało by się jeszcze tylko trochę więcej słońca...
I na koniec tego posta chciałem przeprosić osoby zainteresowane walką z wełnowcem. Nadal nie zdobyłem się na podanie zakupionego wcześniej preparatu. Problem w tej chwili jeszcze nie jest palący - larwy wełnowca zauważyłem w tej chwili tylko na dwóch liściach i dlatego tak bardzo się z tym nie spieszę. Ale nie jest to jedyny powód. Drugi jest taki, że preparat trzeba wymieszać z niewielką ilością wody i spryskać liście, a do tego potrzebna jest odpowiednio mała butelka. Jak tylko zdobędę odpowiednią, przystąpię do zabiegu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz