poniedziałek, 24 marca 2014

Powrót chlorofilu

fikus bonsai
Pisząc ostatni raz o drzewku "Ficus natasha bonsai korzenie powietrzne", zwróciłem uwagę na prawdopodobny problem z chlorozą. Niestety nie potrafię z całą pewnością stwierdzić, że obserwowane objawy to rzeczywiście była chloroza, ale faktem jest, że leczenie przy użyciu większej ilości nawozu dało bardzo pozytywne rezultaty :) Listki nie tylko zielenią się jak amerykańska waluta. Fikus postanowił także dodrukować sporo nowych...

Wydłużający się dzień, a co za tym idzie, zwiększona ilość światła ma bardzo pozytywny wpływ również na świat zamknięty w terrarium. Fikus, który jest jego głównym lokatorem, od tygodnia nie jest już sztucznie doświetlany, a pomimo tego z ochotą wypuszcza nowe liście. Tym razem znacznie bardziej zielone niż jak to było ostatnim razem, gdy pisałem o prawdopodobnej chlorozie. Przez te ostatnie dwa miesiące nawoziłem tego fikusa przynajmniej raz w tygodniu nawozem rozcieńczonym w wodzie w proporcjach 1:1. Pamiętajmy, że jest to nawóz naturalny i nie ma tu zbytniego ryzyka przedawkowania, czyli inaczej "spalenia korzeni". Fikus zareagował na te zabiegi bardzo pozytywnie i teraz mogę cieszyć się z coraz bardziej zagęszczającej się korony.


korzenie powietrzne


Nadal mam jednak jeden coraz bardziej palący problem. Podobnie jak w przypadku Ficusa natasha bonsai, należało by pokierować rozwojem drzewka (głównie jego korony) w bardziej przemyślany sposób. W zeszłym roku priorytetem było wyhodowanie korzeni powietrznych. Cel został osiągnięty - korzenie są coraz grubsze, a jako gratisowy dodatek otrzymałem coraz bujniej rozrastający się mech :) Korona drzewka nie była jednak do tej pory formowana i "drukowała" nowe liście z dużo większą dowolnością niż Amerykanie dolary. Najwyższy czas zająć się również tym regionem fikusa i wprowadzić... hmmm - może nie tyle ograniczenia, co dobrze przemyślane regulacje :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz