W tym tygodniu fikus zaskoczył mnie tempem swojego rozwoju. Po wielu dniach odpoczynku i zbierania sił ponownie nadszedł czas na wypuszczanie nowych liści. Tym samym postanowiłem przyciąć kolejną gałązkę, która psuła proporcje rośliny, a jej dalszy przyrost był bezcelowy (w kontekście "inwestowania" w wysokość fikusa). Nawet jeżeli chcieli byśmy wykorzystać ją jako sadzonkę na nowe drzewko, to i tak osiągnęła już wystarczającą wielkość. Na poniższych zdjęciach możecie zobaczyć roślinę tuż przed cięciem i zaraz po nim, wraz z odciętą już gałązką.
Ze względu na fakt, że roślina nie ma jeszcze wystarczająco grubego pnia w swojej górnej części, rozważam powrót do wstawienia podpórki. W swoim naturalnym środowisku fikus ma nieco więcej czasu na wzmacnianie głównego pnia i rozwija również boczne gałęzie. Dlatego przy tak odmiennym od naturalnych warunków prowadzeniu rośliny musimy ją nieco wesprzeć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz