Hodowcy do doświetlania roślin stosują specjalnie przygotowane źródła światła, emitujące przede wszystkim światło czerwone i niebieskie. To właśnie te dwie długości fal są w największym stopniu wykorzystywane przez rośliny w procesie fotosyntezy. Niestety takie specjalnie dedykowane lampy są, hmm... koszmarnie drogie. Jak się jednak okazuje, bardziej tradycyjne źródła światła przy zimowym doświetlaniu roślin, też swoją rolę spełnią.
|
Już podczas zeszłej zimy była okazja żeby się o tym przekonać. Ficus exotica drzewko rósł bez większych przerw doświetlany energooszczędną świetlówką. Ze względu na wspomniane we wstępie długości fal światła, absorbowane przez rośliny w największych ilościach, musisz pamiętać aby użyte źródło dawało światło białe zimne (zwylke w przedziale 5000 K - 6500 K). Jest to barwa najbardziej zbliżona do światła dziennego, a tak całkiem kolokwialnie rzecz ujmując, im biały zimniejszy tym więcej w nim niebieskiego i czerwonego... :)
Sprawdzoną w zeszłym sezonie świetlówkę tym razem zamierzam wykorzystać do doświetlania roślin owadożernych. Całe stanowisko zaprezentuję w jednym z najbliższych postów. Dzisiaj natomiast chcę Ci pokazać coś zupełnie nowego. Po nie całkiem udanym (nieco przekombinowanym) pomyśle ledowego doświetlania terrarium, postanowiłem powrócić do tej technologii w nieco innym wydaniu. Tym razem zamiast taśmy ledowej zastosowałem reflektor, który w swojej podstawowej funkcji służy do oświetlania przestrzeni wewnątrz lub na zewnątrz pomieszczeń. Wydajność reflektora na poziomie około 4500 lumenów przy 50 W mocy powinna pozwolić zarówno na wzrost drzewka jak i rozwój mchu na całym podłożu. Przy tym płaska budowa reflektora pozwala położyć go na wierzchu terrarium, a znajdujący się z tyłu radiator na odprowadzenie nadmiaru ciepła poza szklany pojemnik.
O tym czy ten sposób się sprawdzi, przekonasz się już niebawem. Ja z resztą też ;)
WIĘCEJ O:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz