czwartek, 13 listopada 2014

Kratery na Księżycu - próba astrofotografii

kratery na Księżycu
Fotografię nieba, a w szczególności znajdujących się nad nami ("nad" w tym wypadku, to pojęcie względne...) ciał niebieskich nazywamy astrofotografią. Księżyc zaś, jako naturalny satelita Ziemi, znajduje się najbliżej i jest przez to jednym z "łatwiejszych" obiektów do sfotografowania. W praktyce okazuje się jednak, że wcale nie jest to takie proste...

Do astrofotografii w przeważającej większości przypadków potrzebny jest sprzęt umożliwiający robienie bardzo dużych zbliżeń. Wszak wszystko, co w kosmosie, znajduje się raczej dosyć od Ciebie daleko. O tym jak takie zbliżenia uzyskać, napiszę w osobnym poście. Dzisiaj natomiast dwa słowa (i niewiele więcej fotografii) na temat samego robienia zdjęć największego kawałka skały znajdującego się na orbicie naszej planety.


kratery na Księżycu


Aby uzyskać satysfakcjonujące powiększenie Księżyca, umożliwiające obserwację kraterów, potrzebujesz przynajmniej 40 krotnego zbliżenia. Tak duże powiększenie oznacza, że w praktyce fotografujesz stosunkowo niewielki wycinek nieba, a to skutkuje dwoma szczególnymi problemami. Pierwszy, to stabilność układu optycznego. Body lustrzanki wraz z podłączonym obiektywem i czasami dodatkowym osprzętem, może ważyć nawet kilka kilogramów. Jeżeli do fotografowania użyjesz zbyt wątłego statywu (a takie najczęściej znajdują się na wyposażeniu fotografów amatorów*), to uniknięcie występowania niewielkich drgań aparatu graniczy z cudem. Ich wyeliminowanie natomiast, jest kluczowym elementem sukcesu w pracy z dużymi zbliżeniami. Solidną konstrukcję statywu docenisz już w chwili poszukiwania Księżyca w wizjerze lub na ekranie aparatu. Odnalezienie srebrnej tarczy przy tak dużym zbliżeniu wcale nie jest proste (przy założeniu, że dysponujesz stałoogniskowym układem optycznym), a utrzymanie go w kadrze okazuje się jeszcze trudniejsze. Wynika to z faktu występowania naprężeń w głowicy statywu, którą manewrujesz podczas naprowadzania obiektywu na cel. W momencie, w którym przestajesz podtrzymywać aparat jego ciężar powoduje niewielką zmianę ustawienia. Niewielką, ale wystarczającą by Księżyc "uciekł" z kadru. Co gorsza Księżyc naprawdę ucieka... Kiedy już wydaje Ci się, że ustawienie sprzętu jest idealne i próbujesz skupić się na parametrach fotografii, okazuje się, że po chwili widzisz już tylko fragment tarczy. Reszta znajduje się poza kadrem. To drugi ze wspomnianych problemów - w wyniku ruchu obrotowego Ziemi, a także ruchu Księżyca dookoła naszej planety, obserwowany przez Ciebie obraz zmienia się dynamicznie. Gołym okiem efekt tego ruchu jest niezauważalny, ale przy kilkudziesięciokrotnych zbliżeniach ma już kolosalne znaczenie. Również z tego powodu nie możesz podczas fotografowania użyć długich czasów naświetlania, bo zdjęcie będzie zwyczajnie rozmyte. Wyjątkiem jest sytuacja kiedy masz możliwość skorzystania z teleskopu wyposażonego w dobry montaż paralaktyczny z zegarowym napędem. Dzięki takiemu rozwiązaniu obiektyw sam będzie podążał za przemieszczającym się obiektem, a czas naświetlania możesz nie tylko wydłużyć, ale także zwielokrotnić, wykonując wiele zdjęć tego samego obszaru nieba. Jak zwykle jednak takie rozwiązania mają jedną olbrzymią wadę..., a właściwie cenę ;) Na szczęście nasz Księżyc jest na tyle jasnym obiektem, że przy jego fotografowaniu czas naświetlania nie musi przekraczać 1 s, a to wystarczy żeby zdjęcie było wystarczająco ostre. Musisz jednak zapewnić lustrzance stabilne podparcie, bo każdy nawet najdrobniejszy ruch aparatu spowoduje, że tę ostrość stracisz. I nie licz na to, że wyręczy Cię w tym system redukcji wstrząsów, spotykany w niejednym przereklamowanym body - to działa, ale nie przy tak dużych ogniskowych.


kratery na Księżycu


Na zakończenie krótka informacja na temat zamieszczonych zdjęć Księżyca. To pierwsze moje próby uchwycenia na zdjęciu jedynego naturalnego satelity Ziemi. Wszystkie zostały wykonane na początku października 2014 roku. Na pierwszym z nich Księżyc znajduje się w fazie nazywanej pierwszą kwadrą i dąży do pełni. Drugie zdjęcie prezentuje Księżyc na krótko przed osiągnięciem pełni. Jak widać w tym przypadku nie cała tarcza zmieściła się w kadrze, a to ze względu na zbliżenie, które tym razem było około 80 krotne. Trzecia fotografia prezentuje Księżyc krótko po wzejściu. Światło słoneczne zanim dotarło do Księżyca musiało przejść przez ziemską atmosferę. Stąd pomarańczowa barwa, podobnie jak ma to miejsce przy zachodach Słońca. Jak widzisz ten sam Księżyc potrafi mieć bardzo różne oblicza. Wkrótce postaram się przedstawić kolejne :)



WIĘCEJ O:

* Mam nadzieję, że nie uraziło Cię użyte powyżej określenie "fotograf amator". Aby nie było niejasności - w ten sposób określam wszystkie interesujące się fotografią osoby, dla których to zajęcie nie jest głównym źródłem dochodu. W tej grupie będą oczywiście liczne wyjątki, jednak większość to zawsze większość ;)

2 komentarze:

  1. masz, stary, uwaloną matrycę -.-'

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałem... i teraz też czasem mi się zdarza... Fakt, trzeba było wyczyścić lub chociaż skorygować w trakcie obróbki, ale kilka lat temu nie skupiałem się jeszcze na czystości matrycy, odkrywając możliwości jakie daje mi lustrzanka. Cóż taka przypadłość osób, które wcześniej fotografowały tylko aparatami z niewymienną optyką...

      Usuń