No cóż, niepowodzenia czasami również się zdarzają. Z przykrością muszę stwierdzić, że pierwsza próba wyhodowania korzeni powietrznych w dokładnie określonym miejscu pnia/pędu zakończyła się niepowodzeniem. Po dwóch miesiącach od rozpoczęcia eksperymentu fikus benjamina prowadzony na bonsai nie dał najmniejszego cienia szansy na wypuszczenie choćby małego korzonka. Nawet rozpoczęcie regularnego doświetlania nie przyniosło oczekiwanego efektu. W tej sytuacji stwierdziłem, że dalsze oczekiwanie nie ma większego sensu. Do kolejnej próby trzeba się będzie przymierzyć w bardziej sprzyjających warunkach, czyli przy większej dostępności światła dziennego - raczej już po przesileniu wiosennym. Tymczasem możecie zobaczyć jak w tej chwili wygląda omawiany fikus już po zdjęciu obejmy, która miała służyć utrzymywaniu zwiększonej wilgotności wokół mających wyrosnąć w tym miejscu korzeni powietrznych.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz