Ciężko mi było zebrać się do pocięcia pleksi i aluminiowych radiatorów. W myśl powiedzenia "skrócić i wyrzucić" zawsze muszę się dwa razy zastanowić zanim cokolwiek utnę, żeby później nie żałować podjętej decyzji. No, ale ile można czekać...
|
Jak wyglądały radiatory i płytka z pleksi zanim przystąpiłem do tytułowych "wycinanek" możecie zobaczyć w przepisie na oświetlenie w terrarium. Ale żeby było ciasto, trzeba składniki rozdrobnić, a potem połączyć ze sobą. Pokroiłem zatem aluminium. Najpierw markerem na czarne kreski, a potem piłą na kawałki. Ostatecznie nie było tak ciężko jak się na początku spodziewałem. Obawiałem się, że stop z którego zbudowane są radiatory, będzie twardy jak skała, a co za tym idzie będę miał problemy z równym cięciem. Na szczęście piła jednak szła wzdłuż narysowanych wcześniej linii. Nieco gorzej było z pleksi, bo tutaj otwór trzeba było wyciąć wewnątrz płytki. Użycie klasycznej piły było kolokwialnie rzecz ujmując, mocno utrudnione. Z tego względu zdecydowałem się na wykorzystanie wiertarko-wkrętarki z niewielką tarczą tnącą. Jednak w tym przypadku utrzymanie równej linii cięcia nie było takie proste i efekt jest taki jak widać na zdjęciach... Czyli momentami nieco "wężowaty", ale w sumie niezły :) A poza tym, to w końcu nie pleksi ma być w terrarium podziwiane, tylko rośliny.
A teraz, o co chodzi z tymi czerwonymi strzałkami? Chciałem zwrócić Waszą uwagę na kierunek w jaki ustawiłem radiatory, bo jest on nieprzypadkowy. Jak pokazują strzałki, żeberka radiatorów w większości układają się prostopadle do wycięcia w pleksi. Wycięcie pozostawione jest na otwór wentylacyjny, a jak wiemy, do odprowadzenia ciepła z radiatorów ruch powietrza z pewnością się przyda. Gdyby żeberka układały się w drugą stronę, powietrze było by uwięzione między nimi i nie mogło by się wydostawać swobodnie na zewnątrz. Cała idea powinna być dobrze widoczna już po zainstalowaniu oświetlenia w terrarium. Teraz pozostało jeszcze wywiercenie otworów na śruby i połączenie płytki z radiatorami w jedną całość, a potem przyklejanie i lutowanie taśmy ledowej, ale to już w drugiej części realizacji przepisu na oświetlenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz