sobota, 29 marca 2014

Mech w terrarium

mech w terrarium
Zadziwiające jak często nasze negatywne przewidywania potrafią się spełniać, a my pomimo  tego, brniemy dalej w ślepą uliczkę z nadzieją, że efekt końcowy będzie jednak taki jak sobie założyliśmy na początku naszej drogi. Na szczęście w każdej chwili możemy zawrócić i wybrać inny sposób dotarcia do celu. 

Porażka... - tak, to chyba najlepsze określenie mojego wyidealizowanego pomysłu na oświetlenie do małego terrarium, który starałem się wprowadzić w życie od początku tego roku. Już samo wycinanie pleksi i aluminiowych radiatorów było ostrzeżeniem, że pomysł jest przekombinowany, ale zamiast się zastanowić i przeanalizować sytuację, inwestowałem w to przedsięwzięcie coraz więcej czasu i wysiłku, tak jak inwestor, który nie chce się wycofać i kupuje coraz więcej wciąż spadających akcji. Ostatecznie zobaczyłem małe światełko w tunelu, które robiło się coraz większe i gdy byłem przekonany, że to wszystko jednak może się udać, stało się to, czego obawiałem się najbardziej. Po zalaniu całej konstrukcji silikonem, część taśm ledowych przestała kontaktować, a co za tym idzie świecić... Dopiero wtedy ocknąłem się i doszedłem do wniosku, który powinienem był wyciągnąć dwa miesiące wcześniej. Zawsze trzeba skupiać się przede wszystkim na celu. A moim celem nie było zbudowanie najbardziej wypasionego oświetlenia terrarium, tylko hodowla roślin, które wymagają szczególnych warunków - podniesionej wilgotności powietrza i dużej ilości światła. Postanowiłem zatem uprościć cały pomysł i zastąpić ledy z radiatorami dobrą, sprawdzoną lampą, którą do tej pory doświetlałem "Ficusa exotica drzewko". Jak widać na zdjęciach, całość jest już poskładana i działa ;) 


mech w terrariummech terrarium


Tak wiem - to co znajduje się w środku nie wygląda nadzwyczajnie. To dwie kępki mchu stosowanego najczęściej w akwariach (christmas moss i java moss), które będą mi potrzebne do zasiedlenia tylnej i bocznych ścianek terrarium. Mchu jak na razie jest jednak zbyt mało i żeby zwiększyć jego ilość, przez najbliższe tygodnie będę go intensywnie doświetlał, a także nawoził dwutlenkiem węgla, przy użyciu popularnej w akwarystyce "bimbrowni". Wszystkich zainteresowanych tą "zaawansowaną" technologią, którą szczęśliwie dopracowałem w znacznie większym stopniu niż lutowanie ledów, zapraszam już wkrótce do przeczytania szczegółowego opisu na stronie "Ziemia, woda, nawóz i narzędzia".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz