wtorek, 29 kwietnia 2014

Storczykowe przesilenie

doniczki do storczyków
Czas kwitnienia moich phalaenopsisów powoli dobiega końca. Nie oznacza to jednak, że w temacie storczyków nic się nie będzie działo. Wręcz przeciwnie. "Phalaenopsis orchid wybarwiany" zaskoczył mnie tej wiosny po raz drugi i niedokończywszy budowy nowego liścia zabrał się za wypuszczanie następnego. Jeżeli kolejne kwitnienie będzie proporcjonalne do obecnego przyrostu nowych liści, to z pewnością będzie na czym prowadzić następne eksperymenty wybarwiania.

Przyznam, że cieszy mnie bardzo dobra kondycja wybarwianego storczyka. Obawiałem się, że eksperymenty z barwnikami mogą mu się zwyczajnie nie spodobać. Wygląda jednak na to, że barwnik po prostu nie mógł się przedostać przez korzenie do wnętrza rośliny, a więc i efektów zarówno w wybarwianiu jak i ubocznych być nie mogło. Przy kolejnym kwitnieniu zmienię taktykę i spróbuję wykonać zabieg wstrzykiwania barwnika bezpośrednio do rośliny. Tymczasem możemy obserwować jak liści przybywa :)


storczykstorczyk


"Phalaenopsis orchid biały" również nie próżnuje. Widać, nie chce być gorszy od swojego młodszego brata i pomimo utrzymywania sporej ilości kwiatów, także intensywnie powiększa swoją liścistą masę. Szczerze mówiąc, widząc to "poruszenie" wśród moich phalaenopsisów, zaczynam mieć coraz większą nadzieję, na częstsze niż tylko raz w roku kwitnienie. Z drugiej jednak strony trudno mi to sobie wyobrazić. Biorąc pod uwagę fakt, że kwiaty utrzymują się przez prawie pół roku, zwiększenie częstotliwości kwitnienia oznaczałoby, że rośliny będą kwitły prawie bez przerwy. Oczywiście nie mam nic przeciwko, ale lepiej być mile zaskoczonym niż bardzo zawiedzionym, więc niczego nie będę ani Wam ani sobie obiecywał ;)


storczykstorczyk


phalaenopsis


Póki co warto się natomiast zająć druga stroną medalu, albo raczej storczyka, czyli korzeniami. Zwiększające się rozmiary rośliny wymagają coraz bardziej rozbudowanego systemu korzeniowego, a coraz większy system korzeniowy potrzebuje więcej miejsca... I tak drogą dedukcji można dojść do wniosku, że storczykowi przesadzanie czasami się należy, nie tylko ze względu na kiepski stan jego korzeni, ale także wtedy gdy korzenie mają się dobrze i przestają się mieścić w okolicznym kubełku. Można oczywiście tolerować coraz większą ich pajęczynę plączącą się w powietrzu, ale tu wilgoci jest niewiele, a ze składników pokarmowych nałapią tyle, co pająk znajdzie w muszce owocówce ;) Storczyk nie będzie się zatem optymalnie rozwijał, a mnie zależy na obfitym kwitnieniu. Reasumując, nie mam zatem innego wyjścia jak przygotować się do kolejnego zabiegu przesadzania storczyka. Tym razem, jednak to nie ja się będę przygotowywał (wszystko już leży i czeka), tylko storczyk, który przed zabiegiem musi zrzucić wszystkie kwiaty. Żal by mi było wymachiwać nim w obecnym stanie ;)


storczyk onsidiumstorczyk oncidium


Na zakończenie moje przysłowiowe "oczko w głowie", czyli "Oncidium orchid", którego nieco ponad trzy tygodnie temu przesadziłem do nowego podłoża. Szczerze mówiąc, po tym jak zobaczyłem w jakim stanie były jego korzenie, miałem obawy czy na to przesadzanie nie było już zwyczajnie za późno. Szczęśliwie jednak wszystko wskazuje na to, że roślina nie ma zamiaru się poddawać i pracowicie zakotwicza się w nowym podłożu - tym razem ze sprzyjającymi warunkami rozwoju. Jak widać na zdjęciach, w celu zapewnienia większego dostępu powietrza, w ściankach doniczki wypaliłem dodatkowe otwory. Nie jest ich dużo, ale tym razem pilnuję aby powietrze docierało swobodnie od spodu naczynia. Otwory w ściankach są raczej zabezpieczeniem "na wszelki wypadek", a nie systemem głównej wentylacji.


storczykstorczyk


doniczki do storczyków



WIĘCEJ O:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz