Zaćmienie Księżyca w połączeniu z "superksiężycem", czyli minimalną odległością Księżyca od Ziemi, to stosunkowo rzadkie zjawisko. Na następne trzeba będzie poczekać 28 lat i to chyba właśnie z tego powodu postanowiłem wstać między 4, a 5 w nocy. Księżyc podczas zaćmienia faktycznie jest czerwony, ale krwawym jak mawiają niektórzy, to raczej bym go nie nazwał. Faktem jednak jest, że zaćmienie Księżyca powoduje jego niecodzienny (lub raczej nieconocny) wygląd i warto przez chwilę mu się przyjrzeć :)
|
Drugi niezaprzeczalny fakt, którego przy obserwacji zjawiska zaćmienia należało się spodziewać, to znacznie ograniczona ilość światła. Było go na tyle mało, że fotografowanie było raczej próbą uwiecznienia faktu obserwacji samego zjawiska niż pokazaniem czegokolwiek więcej. Coś tam na szczęście jednak widać - kolor przede wszystkim...
Na koniec pytanie czy warto było wstawać w środku nocy i obserwować zaćmienie Księżyca? Chyba spodziewałem się czegoś więcej. Wydaje mi się, że na przeciętnym zjadaczu chleba ani Księżyc czerwony ani nawet superksiężyc nie zrobi większego wrażenia. Domyślam się jednak, że dla pasjonatów i osób zajmujących się astrofotografią nieco częściej, z pewnością ta noc nie należała do straconych :)
WIĘCEJ O:
Super
OdpowiedzUsuń