Co to może być? Pojawiło się na dracenie kilka miesięcy temu i powoli, ale regularnie się powiększa. Nie jest to jakiś straszny ewenement, bo na innej dracenie też taką narośl znalazłem, ale nie mogę też powiedzieć, że wszystkie draceny tak mają...
|
Dracena jak na domowe warunki nie jest rośliną małą. Co prawda mój egzemplarz do dużych nie należy, ale jeżeli dracenie pozwolisz, urośnie wyższa od Ciebie. Jej pędy mogą być proste i piąć się w górę. Mogą być też powyginane i skręcać w dowolnym kierunku. Zwykle jest to kierunek, z którego do rośliny dociera najwięcej światła. To właśnie w takich poskręcanych pędach upatruję wyjaśnienia znaczenia wspomnianych we wstępie narośli.
Otóż moja hipoteza jest taka, że im poskręcany pęd jest dłuższy, tym trudniej roślinie go utrzymać, a ryzyko jego złamania wzrasta. Dracena wypuszcza zatem ową narośl, która w pierwszej kolejności może pełnić rolę podpory, a gdyby doszło do złamania będzie tym miejscem, z którego wyrosną nowe korzenie. O tym, czy tak jest w rzeczywistości można przekonać się na dwa sposoby. Pierwszy - ułamać pęd. Jednak to rozwiązanie wydaje mi się zbyt drastyczne, szczególnie w sytuacji gdy jest to jedyny pęd mojej draceny... Drugi, to sprowokowanie rośliny do wypuszczenia korzenia. Czyli coś co już znamy z uprawy fikusa. Różnica jest taka, że w przypadku benjamina wiem już, że wyhodowanie korzenia powietrznego jest możliwe i wiem jak to zrobić. W przypadku draceny będzie to zupełnie nowy eksperyment.
Draceny w swoim naturalnym środowisku nie mają do dyspozycji tyle wilgoci co fikusy. Nie należy się zatem spodziewać, że korzeń pojawi się tylko na skutek zwiększenia wilgotności otaczającego go powietrza. Z tego względu zdecydowałem się zapakować narośl w zwilżoną watę i zabezpieczyć folią aluminiową. W takim opakowaniu pozostawię ją przez następne dwa tygodnie, po których zobaczymy, czy dracena zdecydowała się na współpracę. Jeżeli eksperyment nie przyniesie zamierzonego efektu nie będę go kontynuował. Być może nic z tego nie wyjdzie, a dracena hoduje owy kikucik w zupełnie innym celu...
WIĘCEJ O:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz