czwartek, 20 marca 2014

Storczyk - nowe liście

storczyk
Storczyk, którego od kilku miesięcy podlewałem wodą z czarnym barwnikiem spożywczym nie zmienił nawet o jeden odcień koloru swoich kwiatów. Cóż przekonaliśmy się przynajmniej organoleptycznie, że samo podlewanie prawdopodobnie nie wystarczy i trzeba czegoś więcej. Czego? Tego mam nadzieję dowiemy się przy okazji wypuszczenia kolejnego pędu kwiatowego, a tymczasem wybarwiany phalaenopsis...

...pomimo niespecjalnie korzystnych warunków zaszczycił mnie najbardziej obfitym kwitnieniem w swojej historii, a także wypuszczeniem nowego liścia. W tym, że storczykowi rosną liście nie ma oczywiście nic nadzwyczajnego, ale nie pamiętam kiedy ostatni raz mi się zdarzyło, żeby nowy liść zaczął wyrastać podczas szczytu kwitnienia. Przy tym warunki, o których przed momentem wspomniałem były delikatnie rzecz ujmując poniżej normy. No bo jak tu nazwać komfortem podlewanie przez cztery miesiące dokładnie tą samą wodą z dodatkiem barwnika. Jedyna odmiana, to uzupełnianie niewielkimi ilościami świeżej wody tego co roślina była w stanie wyssać podczas podlewania.


storczyk nowy liśćphalaenopsis


Reasumując, storczyk dzielnie znosił moje nieudolne próby ingerencji w jego naturalny wygląd i widocznie nie bardzo wiedząc o co mi chodzi dał z siebie tyle ile mógł. Nie pozostaje mi nic innego jak docenić jego wytrwałość i wspomóc budowę nowego liścia. Z tego względu zawieszę próby wybarwiania do momentu pojawienia się nowego pędu kwiatowego. W tym czasie roślina powinna wzmocnić się na tyle, że będzie w stanie znosić moje kolejne niekonwencjonalne pomysły ;)


phalaenopsis


Niewielkie podsumowanie należy się także największemu phalaenopsisowi. W tym sezonie wszystkie pędy kwiatowe, które wypuścił ten storczyk, wyrosły z pędów pozostałych po wcześniejszych kwitnieniach. Z moich obserwacji wynika, że w takiej sytuacji kwiatów zawsze jest mniej niż w przypadku nowego pędu wyrastającego bezpośrednio z rośliny. Nie dziwi mnie zatem ostateczna liczba kwiatów jaką storczykowi udało się osiągnąć w tym sezonie - 23 sztuki nie powala na kolana, ale oko cieszy i pozwala mieć nadzieję na poprawę tego wyniku już przy następnym kwitnieniu.


storczyk oncidiumoncidium


Na zakończenie kilka słów o storczyku oncidium, który po otrzymaniu dodatkowej wentylacji w ścianach doniczki rozbudowuje nową pseudobulwę wraz z liśćmi z szybkością nowego pendolino. Oby tylko nie okazało się, że storczyk będzie czekał z kwitnieniem, aż nowe pendolino zacznie wozić u nas pasażerów ;) W każdym razie infrastruktura pod obfite kwitnienie prawie gotowa. Korci mnie tylko żeby wymienić część podłoża i sprawdzić przy okazji, czy przypadkiem w czeluściach słabo do niedawna wentylowanej doniczki nie kryją się jakieś podgniłe korzonki. Czas pokaże jakie będą najbliższe koleje... tego storczyka.

2 komentarze:

  1. Świetny blog, powodzenia ze storczykiem :) śliczne kwiaty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i zapraszam do odwiedzania bloga. Ciekawych i "zielonych" postów z pewnością nie zabraknie :)

      Usuń