Po ostatnim przypadku podejrzenia chlorozy u "ficusa natasha bonsai korzenie powietrzne" rozpocząłem proces dosyć intensywnego nawożenia. Chlorozy (jeżeli, to w ogóle była chloroza) ostatecznie udało się uniknąć, ale żeby nie było zbyt prosto zauważyłem inny problem dotyczący nie tylko wspomnianego przed chwilą fikusa, ale i wszystkich pozostałych.
|
Pisałem ostatnio, że martwi mnie dosyć długa już przerwa we wzroście "ficusa exotica drzewko" i jak wiecie postanowiłem odrobinę intensywniej się nim zająć. Podczas regularnych w tym tygodniu zabiegów zraszania (które ostatecznie przeprowadzam co dwa dni) przyjrzałem się ziemi w doniczce. Na jej powierzchni zauważyłem coś w rodzaju zaschniętej skorupki. Okazało się, że w większości moich doniczek z fikusami sytuacja jest bardzo podobna. Minęło trochę czasu zanim się zorientowałem co prawdopodobnie jest przyczyną tego niekorzystnego zjawiska. Dlaczego niekorzystnego? Jak już niejeden raz pisałem, a podkreślam to w podstawowych informacjach o fikusach benjamina, rośliny te lubią gdy ich korzenie mają dostęp do powietrza. Zaschnięta skorupka na powierzchni ziemi z pewnością tego dostępu nie ułatwia... Wracając do sedna - przyczyną zaistniałej sytuacji prawdopodobnie jest stosowany przeze mnie nawóz. Jego charakterystyczną cechą jest bardzo duża ilość - nazwijmy to nieco egzotycznie - fafrusów (czyli zanieczyszczeń), które ze względu na swoją wielkość nie mogą zostać wchłonięte przez ziemię i odkładają się na jej powierzchni. W sytuacji stosunkowo intensywnego nawożenia jest ich na tyle dużo, że w okresach pomiędzy podlewaniami zasychają i tworzą bardzo słabo przepuszczalną skorupę... Cóż jak widać nawet naturalne rozwiązania nie zawsze są w 100% bezpieczne i do każdego, nawet najlepszego pomysłu należy pochodzić z chociaż minimalną rezerwą.
Szczęśliwie udało mi się już znaleźć inny preparat (już wkrótce na stronie "Ziemia, woda, nawóz i narzędzia") również powstający na bazie składników naturalnych. Tak naturalnych, że trudno mi opisać to, co człowiek przeżywa gdy butelka z tym specyfikiem jest otwarta, a nawet w sytuacji gdy jedną nakrętkę tej cud mikstury rozcieńczymy dwoma litrami wody... Faktem jednak jest, że "klarowność" tego preparatu jest znacznie większa od stosowanego wcześniej nawozu (co możecie porównać na zdjęciach), a co za tym idzie problem niepożądanej skorupki powinien zostać rozwiązany. Obawiam się tylko, czy większości roślin nie trzeba będzie przesadzić do nowego podłoża. Czas pokaże, a na razie postanowiłem zastosować trochę prostszy zabieg, czyli aerację ziemi w doniczkach. Prościej rzecz ujmując nakłuwam powierzchnię ziemi w wielu miejscach, tak by zwiększyć dopływ powietrza do jej głębszych warstw, a co za tym idzie także do korzeni.
Na zakończenie zapraszam do obejrzenia - tym razem z dosyć bliskiej odległości - "ficusa natasha bonsai korzenie powietrzne", który sprowokował mnie do tych wszystkich przemyśleń. Jak widać, to drzewko również nie wypuszcza nowych listków. Szczęśliwie jednak nadmierna ilość fafrusów nie zaszkodziła rozwojowi mchu, który rozrasta się coraz bardziej, a w niektórych miejscach zaczyna nawet przypominać nieskoszony trawnik ;)
Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń