Ostatnio przekonałem się jak duże znaczenie ma odpowiedni poziom azotu w akwarium. Teoretycznie NO3, czyli azotanów, nie powinno w akwarium brakować i przeważnie martwimy się ich zbyt dużym stężeniem. Można jednak doprowadzić do sytuacji, w której poziom NO3 spada do zera i wtedy też pojawiają się problemy...
|
Azotany (NO3) są końcowym produktem opisywanego już cyklu azotowego zachodzącego w akwarium. Ze wszystkich związków azotu, NO3 jest najmniej szkodliwy dla ryb, a w zasadzie nieszkodliwy jeżeli występuje w odpowiednio niskich stężeniach rzędu 10 - 30 mg/l. Wydawało mi się jednak, że zawsze występować musi. Wszak dostarczamy azot do wody wraz z pożywieniem. To jest przetwarzane przez ryby. Efekty tego przetwórstwa są przetwarzane przez bakterie i ostatecznie otrzymujemy azotany, które są usuwane z akwarium podczas podmian wody, a także pochłaniane przez rosnące rośliny. I tu pojawia się wspomniany we wstępie problem...
Glony w akwarium po zbyt gwałtownym wzroście poziomu azotanów |
Okazuje się bowiem, że intensywnie rosnące rośliny przy wsparciu regularnymi podmianami wody, są w stanie obniżyć poziom azotanów w akwarium praktycznie do zera. Ryby z pewnością na taki stan się nie poskarżą, ale rośliny po wykorzystaniu całego dostępnego w akwarium NO3, a także posiadanych zapasów azotu, zaczną wykazywać objawy niedoboru. Bardzo niekorzystne objawy, bo w pierwszej kolejności będzie to zatrzymanie wzrostu, a później jego cofanie... Tak - podczas długotrwałych niedoborów azotu rośliny zaczynają się rozpadać. Tracą liście, stają się wątłe, a w skrajnych przypadkach mogą zniknąć całkiem. Jest to dosyć dziwny widok, szczególnie dla akwarysty, który pompuje w swoje akwarium CO2 i spodziewa się wzrostu roślin. I o ile w przypadku CO2 jego dostarczanie powinno być ciągłe (z ewentualnymi nocnymi przerwami), bo wiadomo, że zawartość dwutlenku węgla w poruszanej filtrem wodzie szybko spada, to w przypadku azotu dawkowanie nie jest takie oczywiste. Zależy zarówno od obsady akwarium (ilości i gatunków roślin oraz ryb) jak i ilości i częstotliwości karmienia, a także podawania innych nawozów. Wszystko to powoduje, że określenie poziomu azotanów w akwarium możliwe jest jedynie przy użyciu odpowiednich testów.
Glony w akwarium po zbyt gwałtownym wzroście poziomu azotanów |
Oczywiście, jeżeli hodowla roślin akwariowych nie jest dla Ciebie priorytetem, wystarczy obserwacja glonów, których nadmierny rozwój jest najczęściej bezpośrednio powiązany ze zbyt dużym stężeniem azotanów i fosforanów w wodzie. Jeżeli nie masz problemu z glonami raczej nie masz też problemów z azotanami, a przynajmniej z ich nadmiernym stężeniem. Bo jak już wcześniej napisałem brak azotanów również może okazać się problematyczny - to ta sytuacja kiedy jednak na roślinach Ci zależy i masz ich w akwarium dużo. Określenie poziomu NO3, w sytuacji gdy podejrzewasz niedobory azotu, możliwe jest tylko przy użyciu testu na azotany. Warto robić go w miarę regularnie i starać się aby warunki panujące w akwarium były możliwie stabilne. Gwałtowne zmiany parametrów wody niemal na pewno skończą się intensywnym rozwojem glonów. Dlatego, jeżeli wykonasz test na azotany, który wykaże ich zerowe bądź bardzo niewielkie stężenie, nie dodawaj do wody zbyt dużej ilości nawozu. Nagłe zwiększenie stężenia NO3, nawet jeżeli nie przekroczy bezpiecznego poziomu, z pewnością wywoła rozwój glonów. Rośliny bowiem nie nadążą z wykorzystaniem pojawiającej się nadwyżki, a glony nie omieszkają z tej okazji skorzystać. W efekcie rosło będzie wszytko, a nie do końca o to Ci chodzi... Wszak rośliny są piękne same w sobie, a nie pod kożuszkiem okrywających je glonów ;)
Nawozu azotowego należy zatem dodawać stopniowo, rozkładając dawki na kolejne dni. Najlepiej przy współudziale potasu, a także obowiązkowego nawożenia CO2. Dwutlenek węgla jest bowiem wykorzystywany nie tylko w procesie fotosyntezy, ale również wpływa korzystnie na parametry wody ograniczając tym samym rozwój glonów. Regularne podawanie nawozu powinno być poprzedzane sprawdzaniem stężenia NO3, a także podmianami wody. Co prawda obniżają one poziom azotanów, ale ostatecznie chodzi o uzyskanie stałego poziomu NO3 przy zachowaniu dotychczasowych zabiegów. Z podmian nie warto rezygnować gdyż pomagają utrzymać jakość wody na odpowiednim poziomie, a ta jest szczególnie ważna dla żyjących w akwarium zwierząt. Nawóz należy zatem podawać zaraz po podmianie wody. Ale czy wyłącznie wtedy? Na to pytanie możesz sobie odpowiedzieć już tylko Ty przez obserwację i regularne badanie wody.
Wszytko to może wydawać się nieco skomplikowane, ale tylko do momentu odnalezienia właściwych proporcji. Dla każdego akwarium są one inne, a odnajdziesz je poprzez obserwację zmian zachodzących na skutek Twoich działań. Potem pozostanie Ci już tylko utrzymanie stabilnych warunków i przyjemność oglądania podwodnego świata :)
WIĘCEJ O:
Bardzo pomocny artykuł ja dopiero zaczynam i ciągle coś robię źle patrzę na te filmiki na YouTube z pięknymi roslinniakami a u mnie tylko glony i marniejące roślinki :-/ muszę zainwestować w porządne testy bo do tej pory używałem tylko paskowych 5 in 1
OdpowiedzUsuńPoczątki zawsze są trudne. Dlatego tak ważne jest używanie testów wody na etapie zakładania akwarium. Po pewnym czasie, gdy udaje się uzyskać stabilne warunki przy wykonywaniu regularnych zabiegów pielęgnacyjnych testy przestają odgrywać tak istotną rolę. Gdy akwarium jest stabilne parametry wody można kontrolować dużo rzadziej lub w sytuacjach gdy widać, że dzieje się coś niepokojącego. Pozdrawiam i życzę powodzenia :)
UsuńBardzo ładne te rogatki :)
OdpowiedzUsuńNa pewno się przyda ten artykuł
OdpowiedzUsuńTak , to wszystko prawda. U mnie przy bardzo niskim no3 rośliny praktycznie przestały rosnąć. Gdy dodałem azotan potasu do około 40 wystrzeliły jak z procy, niestety glony też. Teraz próbuje znaleźć odpowiednie proporcje. Powoli wszystko wraca do normy.
OdpowiedzUsuńZ dodawaniem azotu do akwarium trzeba bardzo uważać. Gwałtowne zmiany parametrów (nie tylko no3) zwykle kończą się inwazją glonów. Dlatego każde nawożenie warto rozciągnąć w czasie i obserwować zmiany w akwarium. Akwarystyka to jednak "sport" dla cierpliwych... ;)
UsuńBardzo ciekawy artykuł, szukałam tego typu informacji i wreszcie znalazłam. Dzięki!
OdpowiedzUsuń