Niebieski storczyk, to cel wybarwiania podczas rozpoczętego właśnie kwitnienia. Z poprzednich prób wybarwiania storczyka na czerwono wiesz już, że jest to możliwe w warunkach domowych. Teraz czas na nowe bardziej skuteczne i prostsze sposoby wybarwiania. Okazało się bowiem, że niebieski storczyk to mój największy sukces w próbach wybarwiania storczyków z rodzaju falenopsis.
|
Zacznijmy jednak od początku. Nie wszytko bowiem było od razu takie proste i oczywiste. Podczas ostatniego kwitnienia, kiedy próbowałem zmienić kolor storczyka z białego na czerwony główną metodą podawania barwnika była strzykawka insulinowa z przymocowaną gumką, która wywierała stały nacisk na tłok strzykawki. Taki zestaw wkłuty na kilka, a czasem kilkanaście godzin w pęd kwiatowy podawał stale roztwór barwnika. Jednak z niewiadomych przyczyn ilość barwnika przekazywanego do wnętrza pędu nie była duża. Kwiaty co prawda zabarwiały się na czerwony kolor, ale nie ukrywam, że liczyłem na nieco bardziej intensywny efekt wybarwiania.
Po zakończonym sezonie kwitnienia postanowiłem sprawdzić co działo się we wnętrzu pędu wybarwianego storczyka. Jak widać na zdjęciach barwnik przemieszczał się we wnętrzu pędu tylko w bardzo wąskim cylindrycznym obszarze prawdopodobnie określonym głębokością wkłucia się bardzo cienkiej insulinowej igły. Przypuszczam, że było to główną przyczyną nierównomiernego wybarwiania się poszczególnych kwiatów storczyka. To wszystko spowodowało, że zacząłem poszukiwać innych metod wybarwiania.
Drugim sposobem jaki postanowiłem wypróbować było wkłucie w pęd kwiatowy zwykłej igły ze strzykawką pozbawioną tłoka. W tej metodzie za przepływ barwnika do wnętrza pędu odpowiada wyłącznie grawitacja. Przy próbach zastosowania tej metody jeszcze w poprzednim sezonie, osiągnąłem wzmocnienie koloru w wybarwianych kwiatach i liczyłem na to, że przy tworzeniu niebieskiego storczyka będzie to jedyny, wystarczający sposób na wybarwianie.
Niestety okazało się, że pierwsze próby wybarwiania podczas tegorocznego kwitnienia nie przyniosły oczekiwanego rezultatu. Storczyk, który miał się stać niebieski, nadal uporczywie pozostawał biały, z wyjątkiem kliku słabo widocznych miejsc, w których zaznaczyły się ślady barwnika. Za przyczynę niepowodzenia uznałem zbyt cienką igłę, która miała zagwarantować bezpieczeństwo podczas wkłuwania. Zbyt gruba igła zwiększa bowiem ryzyko pęknięcia całego pędu kwiatowego i ostateczne niepowodzenie całego eksperymentu. Nie mając jednak innego wyboru (tak mi się przynajmniej wydawało) zdecydowałem się na użycie grubszej igły.
Tym razem efekt był nieco lepszy niż wcześniej, ale nadal odbiegał od zakładanego przeze mnie ideału... Głównym problemem okazało się zasychanie roztworu barwnika wewnątrz igły w miejscu wkłuwania się do pędu kwiatowego. Barwnik przekazywany był do wnętrza rośliny tylko krótko po przeprowadzeniu wkłuwania, jednak nie była to wystarczająca ilość by osiągnąć efekt niebieskiego storczyka. Aby wyeliminować efekt zasychania barwnika, postanowiłem uszczelniać miejsce wkłucia akwarystycznym silikonem. Nie przyniosło to jednak oczekiwanego rezultatu i problem nadal pozostawał nierozwiązany, albo inaczej to ujmując, storczyk nadal pozostawał prawie całkiem biały...
Rozwiązaniem problemu okazało się całkowite zrezygnowanie z podawania barwnika za pośrednictwem igły i strzykawki. Zamiast tego do osiągnięcia efektu niebieskiego storczyka zastosowałem plastikowy kubeczek na lekarstwa oraz ... wiertarkę. W pierwszej kolejności w dnie kubeczka wywierciłem otwór średnicy pędu kwiatowego, a następnie rozciąłem ściankę i dno kubeczka tak, aby naczynie dało się założyć na pęd. Następnym krokiem było uszczelnienie nacięć silikonem akwarystycznym. Po zaschnięciu silikonu sprawdziłem przy użyciu czystej wody szczelność połączeń. Teraz pozostało już tylko wywiercenie otworu w pędzie kwiatowym poniżej krawędzi plastikowego naczynia i zalanie go roztworem barwnika. Do wywiercenia otworu użyłem wiertła grubości 1,5 mm - na tyle małej, że ryzyko oderwania pędu było stosunkowo niewielkie. Warto jednak przy tej operacji skorzystać z pomocy drugiej osoby, która przytrzyma stabilnie pęd podczas wiercenia.
Na załączonych zdjęciach widać kwiaty niebieskiego storczyka po dwóch dniach od rozpoczęcia wybarwiania opisanym sposobem. Przedstawiony efekt nie jest jeszcze ostateczny. Z każdym dniem niebieskiego odcienia przybywa i chociaż nie jest on tak intensywny jak możemy obserwować w niektórych sklepach, to uważam, że pod względem estetycznym wynik mojego wybarwiania jest o niebo lepszy, a juz na pewno tańszy... ;)
WIĘCEJ O:
Ciekawy eksperyment. Próbowałeś się dowiedzieć jak to robią warunkach produkcji masowej? może moczenie korzeni w roztworze barwnika dało by lepszy efekt (większa powierzchnia absorpcji) Jeśli chodzi o przewodzenie barwnika w łodydze...Moim zdaniem nie jest to raczej zależne od głębokości wkłucia. Na zdjęciu na czerwony kolor ładnie wybarwiły Ci się wiązki przewodzące czyli xylem, i floem, które w głównej mierze odpowiadają za transport wody, i składników pokarmowych a w tym wypadku czerwonego barwinka w roślinie. Dodatkowo wkłucie masz tylko z jednej strony, a wybarwiona także przeciwległa wiązkę ;) Pozdrawiam serdecznie, i czekam na dalsze przemyślenia...
OdpowiedzUsuńWidzę, że możemy wymienić się wiedzą :) Nie miałem pojęcia o wiązkach przewodzących. To dla mnie cenna uwaga. Ja natomiast mogę odpowiedzieć na sugestię dotyczącą podlewania wodą z barwnikiem. Taki eksperyment już przeprowadzałem:
Usuńhttp://fikusbenjamina.blogspot.com/2013/12/storczyk-barwnik-i-podlewanie-czyli.html
Okazuje się jednak, że cząsteczki barwnika są zbyt duże aby mogły być absorbowane bezpośrednio przez korzenie rośliny i taki sposób wybarwiania nie jest możliwy.
Co do dowiadywania się jak to robią w produkcji masowej, to miałem okazję oglądać program, w którym pokrótce temat był omówiony. Jednak jak to zwykle w telewizji bywa, na tyle powierzchownie, że niewystarczająco... Jak z resztą nietrudno się dziwić, producenci raczej niechętnie dzielą się swoimi sekretami ;)
Witam. Jak się ma niebieski storczyk? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń